Święta, święta i po świętach...a ja leże chora pod kołderką. Mam tylko nadzieję że do końca grudnia już wyzdrowieje, bo ponoć jaki Sylwester taka i reszta roku :)
Na dzisiaj szybki post z miętową spódniczką i jeansową koszulą w roli głównej. Początkowo nie umiałam przełamać się do takich koszul, uważałam je za nie niezbyt interesujące. Wszystko zmieniło się gdy zobaczyłam tą jedyną, z koronkowymi wstawkami na ramionach z przodu i z tyłu. Do tego z perłowymi guziczkami i podwijanymi rękawami, no istny cud! Z niecierpliwością wyczekiwałam paczuszki i gdy tylko przyszła od razu zestawiłam jej zawartość z czarnymi botkami i miętową spódniczką. Ta ostatnia to mój nowy nabytek sprzed dwóch miesięcy, ale dopiero teraz pokazuję ją w odpowiednim zestawie. Jak wiadomo u mnie bez biżuterii się nie obejdzie - dzisiaj wybrałam bransoletkę z czarnymi koralikami i złotym krzyżem z kryształkami oraz kolczyki pod kolor (kwiatki, skrzydła, w sumie sama nie wiem w jakim kształcie :)
Niestety teraz widzę że coś "zjadło" trochę kolorku, mam nadzieję że mimo to zdjęcia Wam się podobają.
Christmas is over, and I'm sick and lying under the covers. I just hope that by the end of December I'll be already recovered, because people say that if New Years Eve is a bad then rest of the year is bad too.
In today fast post: mint skirt and denim shirt in the main role. At first, I couldn't persuade myself to such shirts, I thought it's not very interesting. Everything changed when I saw the one with lace inserts on the shoulders on the front and rear. To that, pearl buttons and beaded sleeves, a miracle! I was waiting impatiently for the package and when it came I immediately set its content with black boots and mint skirt. Skirt is my new acquisition from two months ago, however I'm showing it just now because it fits in this set very well. As you know there is no outfit on my blog without jewelry. Today I chose a bracelet with black beads and a gold cross with crystals and earrings in same color (flowers, wings, I don't know in what shape :)
Unfortunately, I see that something "ate" some colors, despite this I hope that you like photos.
koszula (shirt) - Aupie / spódniczka (skirt) - W.A. / buty (shoes) - Merg / kolczyki (earrings) - H&M / bransoletka (brancelet) - Mon Chéri
I na koniec dla Was moja nowa ukochana piosenka,a ja tymczasem zmykam pod kołderkę z herbatką, żelkami i zapasem chusteczek :)
For good ending: my new beloved song. Meanwhile, I'm going under the covers with tea, supply of sweets and wipes :)
Post ze specjalną dedykacją dla Licho, Sparkle i Katsuumi. Normalnie nie dacie mi ani chwili poleniuchować, dzięki za kontrolę <3
ale piekna spódniczka!
OdpowiedzUsuńPiękna ta koszula!
OdpowiedzUsuńładna koszula :)
OdpowiedzUsuńCześć Patrycja, jak znajdziesz chwilę czasu dodaj swoją stylizację u mnie na stronie modowej improwizuje.pl Pozdrawiam Daniel
OdpowiedzUsuńładniutka spódniczka ;)
OdpowiedzUsuńo, nareszcie :-))) świetnie wyglądasz, w mięcie Ci do twarzy!
OdpowiedzUsuńBosko wyglądasz w tej spódnicy ;)
OdpowiedzUsuńoo ile Ci szla koszula? Do mnie wlasnie tas idzie juz miesiac ;/
OdpowiedzUsuńBardzo ładna koszula :)
OdpowiedzUsuńobserwuję :)
Bardzo ładne śliczne
OdpowiedzUsuńobserwuje i pozdrwiam
mojmozg13.blogspot.com
hej świetny blog ! my dopiero zaczynamy ale mamy nadzieję, że wpadniesz i zostawisz komentarz po sobie http://fashionablegirlsevaaluniaa.blogspot.com/ z góry dziękuję /Luniaa
OdpowiedzUsuńŚlicznie wyglądasz ;) wuess.blogspot.com ( Czy poklikałabyś w linki w postach choies i aupie oraz banerki ? Bardzo mi dzięki temu pomożesz ; ) )
OdpowiedzUsuńśliczne kolczyki....żałuję ze nie mam przebitych uszu:D
OdpowiedzUsuń